Forum Sex Pistols/The Clash Strona Główna Sex Pistols/The Clash
Don't be told what you want, don't be told what you need - reaktywowane forum pistols.fora.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Taqwacore

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sex Pistols/The Clash Strona Główna -> Pierdzielnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PL3X1




Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: R34D1N6

PostWysłany: Czw 1:13, 31 Sie 2006    Temat postu: Taqwacore

ponizej wklejam artykul na ktory ostatnio natrafilem, aktory jest wart polecenia....

Islam i punk rock? Istnieje rosnąca w siłę scena muzyczna, na której młodzi muzułmanie dają wyraz swojej frustracji zarówno nietolerancją własnej religii, jak i stereotypowym postrzeganiem ich samych przez ludzi Zachodu.

Boska świadomość

Taqwacore to termin, będący wariacją na temat słowa „hardcore”, do którego dodano arabski zwrot: taqwa. Oznacza on boską świadomość. Posiadanie taqwy pozwala nieustannie być świadomym wszechobecności Boga w życiu człowieka. Jest ona przypomnieniem związku ze Stwórcą i odpowiedzialnością, która wiąże się z byciem jego dziełem i sługą. Uczeni islamscy głoszą, że droga taqwy wiedzie poprzez posłuszeństwo Bogu, jednoczesną miłość do niego i strach przed nim.

Szyiccy skinheadzi, suficcy punkowcy

Termin taqwacore po raz pierwszy pojawił się w książce „The Taqwacores”, nazywanej „Buszującym w zbożu” dla młodych muzułmanów. Jej autor, Michael Muhammad Knight to niezwykle barwna postać. Ten urodzony w 1977 roku Amerykanin wychował się w rzymskokatolickiej rodzinie, a jego ojciec dodatkowo fascynował się nazistowskim okultyzmem. Michael pierwszy raz zetknął się z islamem jako trzynastolatek, słuchając płyt Public Enemy. Dwa lata później przeczytał „Autobiografię Malcolma X” i oficjalnie został muzułmaninem. Pełen żarliwej wiary, właściwej każdemu nowo nawróconemu, jako siedemnastolatek wyjechał do Pakistanu. W meczecie Faisal w Islamabadzie studiował islam. Mało też brakowało, a wstąpiłby w szeregi mudżahedinów ruszających do walki w Czeczenii, ale jego nauczyciel odradził mu to.

Jednak jego początkowe zachłyśnięcie się ortodoksyjnym islamem nie trwało długo. W Pakistanie spotkał nie tylko mądrych nauczycieli, ale także biedę, korupcję i rasizm. Rozczarowany i pełen wątpliwości powrócił do Nowego Jorku, gdzie przez pewien czas stuidował w college’u. Wtedy to zaczął pisać książkę „The Taqwacores”: powieść o fikcyjnej grupce muzułmańskich punkowców, którzy palili trawę, czytali Koran, pogowali, modlili się, uprawiali seks i wcielali w życie tolerancję i współczucie. Do tych dwóch ostatnich islam gorąco zachęca, ale według Knighta te wartości są zaniedbywane na korzyść sztywnego trzymania się surowych zasad.
Jak napisał mi autor: W „The Taqwacores” fantazjowałem o takim rodzaju muzułmańskiej wspólnoty, której mógłbym czuć się częścią. Wśród bohaterów książki można trafić na takich oryginałów, jak szyickiego skinheada, sunnickiego straight-edge’owca, riot girl noszącą burkę czy wreszcie wiecznie pijanego sufickiego punkowca z irokezem na głowie, który z dachu nawołuje wiernych do modlitwy, grając na gitarze elektrycznej. W książce pojawia się także m.in. wiersz, w którym Knight przyrównuje Mahometa do punkrockowca, buntownika swoich czasów, godzącego w zastany porządek.

Początkowo autor rozdawał kserowane kopie „The Taqwacores” za darmo. Powieść przykuła uwagę Jello Biafry, legendarnego lidera Dead Kennedys i szefa wytwórni Alternative Tentacles, który wziął ją w dystrybucję. Później Knight spotkał na swojej drodze ikonę kontrkultury, pisarza, publicystę i poetę Petera Lamborna Wilsona, znanego bardziej pod pseudonimem Hakim Bey. Dzięki niemu w 2004 roku książka „The Taqwacores” została oficjalnie wydana nakładem wydawnictwa Autonomedia. Planowana początkowo przez autora jako jego „pożegnanie z islamem”, książka spotkała się z takim szerokim odzewem, że skłoniła go do przewartościowania swojej postawy wobec własnej wiary.

Obecnie Michael Muhammad Knight jest jednym z najbardziej oryginalnych (i kontrowersyjnych) głosów w nurcie progresywnego islamu i inspiracją dla młodych muzułmanów, buntujących się przeciwko ortodoksji własnego wyznania. Z jego książki np. muzułmańskie aktywistki zaczerpnęły pomysł zorganizowania wspólnych modłów mężczyzn i kobiet w meczecie, popierających wyświęcanie kobiet na imamów. Rezultaty, jakie wywołał przerosły jego najśmielsze oczekiwania: To szaleństwo, że książka połączyła tak wielu z nas, że udało nam się utworzyć wspólnotę. Nigdy nie planowałem zaczynania jakiegoś trendu, ale jestem wdzięczny, że dzięki książce zyskałem wielu przyjaciół i wspólnie po prostu dobrze się bawimy, tworząc różne rzeczy.

Bękarty pionierami
Tak oto właśnie fikcja literacka dała początek prawdziwemu ruchowi taqwacore, którego pionierami jest bostońskie trio The Kominas. Nazwa pochodzi od słowa z języka Punjabi, oznaczającego „bękarta”. Wśród swoich inspiracji grupa wymienia sufizm, antykolonialną sztukę, amerykańskie ruchy nawiązujące do nauk islamu (Moorish Science Temple Of America, The Nation Of Gods And Earths), kulturę Desi (diaspory emigrantów z Indii i Azji Południowej) czy hinduizm i Bollywood. Impulsem dla założenia zespołu była nie tylko lektura książki Michaela Muhammada Knighta, ale także fakt, że nie istniały zespoły punkowe dla młodzieży Desi. Basim Usmani i Shahjehan Khan nie znali kapel, na których koncerty mogliby chodzić, więc postanowili sami zacząć grać.

Swoją muzykę, będącą mieszaniną punkrocka, metalu i ludowej muzyki bhangra członkowie The Kominas nazywają też czasem bollywoodzko-muzułmańskim punkiem. W ich tekstach często gości ostry społeczny komentarz, rozważania nad polityką zagraniczną USA czy zmagania z własną religią i kulturą. Ich najsłynniejszy utwór, zatytułowany „Rumi was a Homo (but Siraj is a fag)” był odpowiedzią na pełne homofobii kazania Siraja Wahaja, kontrowersyjnego imama z Brooklynu. „Sharia Law in the USA” opowiada o tym, jak wygląda życie amerykańskich muzułmanów w tym kraju po atakach 11 września. „Rabyah” z kolei jest miażdżącą krytyką międzynarodowego odzewu na trzęsienie ziemi, jakie nawiedziło Kaszmir w październiku 2005 roku. Nie wszystkie jednak ich piosenki muszą być zaangażowane, czego dowodem jest „Dishoom, Baby!” – hołd złożony filmowi „Sholay”, kultowemu dziełu z Bollywood z lat 70. Śpiewamy o dziewczętach noszących burki i mówiących w języku Farsi – śmieje się Basim.

Ich muzyka popularna jest wśród punkowców, ale przekaz jest szczególnie ważny dla młodych muzułmanów pochodzenia południowoazjatyckiego. Identyfikują się oni zarówno z religią swoich rodziców, jak i kulturą amerykańską, ale odrzucani są przez obie strony. Mają dosyć ekstremistów islamskich i islamożerców, rasistowskich kolegów ze szkoły, podejrzliwych sąsiadów i surowych krewnych, czyli tego wszystkiego, co utrudnia bycie muzułmaninem w USA.

The Kominas zaprzyjaźnili się z Michaelem Muhammadem Knightem i wspólnie zaangażowali się w różne akcje wyrażające poparcie dla reform w islamie. Nie stronią zarówno od poważnych politycznych akcji, jak i wygłupów. Na przykład na jednym z koncertów zespołu pisarz stoczył pojedynek zapaśniczy z przeciwnikiem, wymachującym flagą Arabii Saudyjskiej, a jednym z elementów tego performance’u była kobieta ubrana w burkę i uzbrojona w sztucznego penisa owiniętego w drut kolczasty. Po bójce skrwawieni zawodnicy padli sobie w objęcia, niczym muzułmańskie narody, splecione w bratobójczej walce.

Pachnieć jak curry
Dzięki internetowi zespoły takie jak The Kominas, Secret Trial Five, Vote Hezbollah, Gilbert Switzer czy Diacritical dotrzeć mogą wszędzie i tym samym dać nadzieję rówieśnikom z ich kręgu kulturowego, którzy mają podobne zamiłowania, ale czują się wyobcowani. Na blogu Usmaniego wpisują się np. pakistański metalowiec, punkowiec w turbanie, Palestyńczyk-gej czy indyjskie rodzeństwo marzące o założeniu kapeli grającej ska. Odezwała się też Żydówka, która przeżywa podobne rozterki, co jej muzułmańscy koledzy.

Taqwacore nie jest wyrazem ich buntu wobec własnej kultury i wartości swoich rodziców. Wręcz przeciwnie – pozwala na powtórne przyswojenie i zaakceptowanie własnego dziedzictwa. Jak przyznaje np. Basim z The Kominas, który wychował się w małym miasteczku Boxborough, w 90% procentach zdominowanym przez białych, jako dzieciak nienawidził wszystkiego co kojarzyło mu się z kulturą Desi: Nie chciałem słyszeć o Pakistanie (...) czułem się winny, bo byłem inny, to nie miało sensu. Dlaczego moi rodzice są tacy dziwni? Dlaczego moja kultura jest taka dziwna? Miałem nadzieję, że wychodząc z domu nie pachnę jak curry...

Chwaląc zalety swojej religii i kultury, jednocześnie członkowie sceny taqwacore piętnują te elementy, które uznają za złe, jak dyskryminacja kobiet, nietolerancja wobec obcokrajowców i wyznawców innych religii. Zyskują tym popularność wśród zwolenników reform w islamie, jednocześnie napotykając na wrogość nie tylko w środowiskach ortodoksów, ale nawet w kręgu własnych krewnych, widzących w nich czarne owce.

Jak głęboko sięga królicza nora
Czas pokaże, czy scena taqwacore przetrwa. Kapele punkowe pojawiły się już w niektórych krajach islamskich, muzyka ta cieszy się także powodzeniem wśród muzułmańskich emigrantów w Wielkiej Brytanii, chociaż oczywiście nie można tu mówić o takiej skali popularności jak hiphop. Na razie zespoły tego nurtu są traktowane jako ciekawostka. Trudno też zakładać, żeby ruch taqwacore wywołał podobny kontrkulturowy ferment w muzułmańskich społeczeństwach, jak punk wśród krajów tzw. Zachodu. Jak szanse na coś podobnego widzi sam Michael Muhammad Knight? Styl może się zmienić, ale idee i duch jest w stanie dotrzeć wszędzie. Nie chodzi o to, żeby dzieciaki w muzułmańskich krajach nosiły irokezy i martensy. Nastolatek w Rijadzie może wziąć taqwacore i zrobić z niego co chce, zmienić go w coś zupełnie nowego. Taqwacore już nie jest w moich rękach. Nawet samo słowo nie należy już do mnie.

Subkultura ta wydaje się jednak być jedną z alternatyw, która zapobiec może zatruwaniu młodych umysłów ideologią radykalnego islamu, może pomóc im odnaleźć się w obcym kulturowo i etnicznie środowisku. Chyba wszyscy wolelibyśmy spotkać na swojej drodze młodego muzułmanina, który na pasku ma ćwieki zamiast lasek dynamitu. Taqwacore stwarza przestrzeń nie tylko do eksponowania młodzieńczego buntu, ale także nawołuje do politycznej i religijnej jedności oraz tolerancji dla odmienności. Przyszłość ruchu zależy tylko od samych ludzi, którzy go tworzą. Jak powiedział Basim, członek The Kominas: Sprawdzamy, jak głęboko sięga ta królicza nora...


oryginalny text jest tu:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sex Pistols/The Clash Strona Główna -> Pierdzielnik Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin